Przez cztery godziny lepiłam kwiatki do wianka, a to nie koniec, bo do wyprodukowania mam jeszcze trochę innych kwiatów i listki. A potem będę musiała to poskładać. :V Co mnie podkusiło na taką robotę w tym upale to ja nie wiem. Mam nadzieję, że chociaż efekt będzie tego wart. :)
Jeśli naprawdę się skupicie może dostrzeżecie jakiś delikatny zarys nietoperza. Spieprzyłam robotę nakładając pędzelkiem proszek i powstały takie grudki na pyszczku. :/
Włosy mam jeszcze z poprzedniego cięcia, bo zdjęcia są sprzed podajże dwóch tygodni. ;)
Jeśli naprawdę się skupicie może dostrzeżecie jakiś delikatny zarys nietoperza. Spieprzyłam robotę nakładając pędzelkiem proszek i powstały takie grudki na pyszczku. :/
Włosy mam jeszcze z poprzedniego cięcia, bo zdjęcia są sprzed podajże dwóch tygodni. ;)
Co prawda zanim się doszukam wyglądu nietoperza (przez brak mordki) to miną wieki, ale fakt faktem- na szyi wygląda genialnie :D
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł z tym nietoperzem ;)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Fajnie się prezentuje na szyi :D
OdpowiedzUsuńNie domyśliłabym się, że jest to nietoperz, ale i tak wygląda wspaniale!
OdpowiedzUsuńtoofussy.blogspot.com
Bardzo kreatywny naszyjnik ;)
OdpowiedzUsuńMój blog-KLIK!
Ciekawy naszyjnik, ale fakt, trzeba sie nietoperza doszukać. Dla mnie wyglada jak kokon motyla, czarnego motyla, haha. Powodzenia z kwiatkami itd.
OdpowiedzUsuńopowiastki--prawdziwe.blogspot.com