Wczorajsze plany zostały całkowicie anulowane. Palcem poza łóżko nie miałam siły sięgnąć. Dorwało mnie jakieś jednodniowe choróbsko, ale jak to ja już sobie z tym poradziłam i tylko ból gardła mi został. ;) Lubię tą moją odporność. Choćbym chciała nie gorączkuję ani nic mnie nie męczy dłużej niż kilkadziesiąt godzin. Z drugiej strony to irytujące, gdy wszyscy chorują, a ty i tak musisz do szkoły. :P
Żeby nie przelenić całego dnia rysowałam sobie, a w zasadzie szkicowałam projekty biżuterii. Nawet nie wiecie jakie to męczące. Trzeba wszystko opracować od podstaw: kolorystykę, narzędzia i sposób ich użycia. To już nie jest poziom "zerżnę z kogoś wszystko i ju", tu trzeba uruchomić kreatywność, którą brakuje wielu osobom. :| Mnie to "męczenie się" cieszy. Kocham coś robić, planować i rozrysowywać, punkt po punkcie. Mam przeciwieństwo nadpobudliwości, które też "leczy" się działaniem. :D
Denerwują mnie elementy biżuterii, które leżą mi i zabierają miejsce w skrzynce. Dlatego też zrobiłam taką szybką i prostą bransoletkę. Dwa rzemienie - już, przekładka love - już i mam o trzy elementy mniej.
Żeby nie przelenić całego dnia rysowałam sobie, a w zasadzie szkicowałam projekty biżuterii. Nawet nie wiecie jakie to męczące. Trzeba wszystko opracować od podstaw: kolorystykę, narzędzia i sposób ich użycia. To już nie jest poziom "zerżnę z kogoś wszystko i ju", tu trzeba uruchomić kreatywność, którą brakuje wielu osobom. :| Mnie to "męczenie się" cieszy. Kocham coś robić, planować i rozrysowywać, punkt po punkcie. Mam przeciwieństwo nadpobudliwości, które też "leczy" się działaniem. :D
Denerwują mnie elementy biżuterii, które leżą mi i zabierają miejsce w skrzynce. Dlatego też zrobiłam taką szybką i prostą bransoletkę. Dwa rzemienie - już, przekładka love - już i mam o trzy elementy mniej.
Idzie zima. Pora wyciągnąć wełniane skarpety i światełka. Oraz znaleźć dobrą książkę na przetrwanie. :)
Miłego dnia. :D
Całuję ;*
Ładne C: i taki cieplutkie kolory :33
OdpowiedzUsuńFajna :) Ja rysuję biżu tylko wtedy, gdy mam nagłą wizję :) normalnie wyciągam wszystkie elementy przyglądam się i myślę, układam, łączę.
OdpowiedzUsuńfajniutka <3 ja dziś nareszcie dorwałam moją dobrą książkę i zamarłam hahaha :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajna :) Podoba mi się to połączenie kolorów :3
OdpowiedzUsuńZdrówka!
OdpowiedzUsuńDawno nie byłama tu takie zmiany na blogu/
Podoba mi się
OdpowiedzUsuńBardzo ładna.
OdpowiedzUsuńWyszła ślicznie :) Ja właśnie w lepieniu najbardziej lubię moment natchnienia gdy chcę jak najszybciej przełożyć pomysł z głowy na kartkę, żeby nie zapomnieć :P
OdpowiedzUsuńOczywiście praca jak najbardziej udana, ale co mnie najbardziej urzekło to pomysł na zdjęcie- genialny!
OdpowiedzUsuńTeż tak mam z tym chorowaniem, dlatego w 3 klasie klasie miałam 100% frekwencję :D A aktualnie właśnie się rozchorowałam, ale został mi tylko kaszel :)
Ładnie wygląda. :) Ja chyba częściej niż rysuję krótko opisuję moje projekty, tak aby nie zapomnieć o jakimś pomyśle. A zwykle to zaglądam do moich elementów i już w głowie układa mi się gotowa biżuteria. ;)
OdpowiedzUsuń