20 lis 2014

Fioletowo-pomarańczowe love

Wczorajsze plany zostały całkowicie anulowane. Palcem poza łóżko nie miałam siły sięgnąć. Dorwało mnie jakieś jednodniowe choróbsko, ale jak to ja już sobie z tym poradziłam i tylko ból gardła mi został. ;) Lubię tą moją odporność. Choćbym chciała nie gorączkuję ani nic mnie nie męczy dłużej niż kilkadziesiąt godzin. Z drugiej strony to irytujące, gdy wszyscy chorują, a ty i tak musisz do szkoły. :P
Żeby nie przelenić całego dnia rysowałam sobie, a w zasadzie szkicowałam projekty biżuterii. Nawet nie wiecie jakie to męczące. Trzeba wszystko opracować od podstaw: kolorystykę, narzędzia i sposób ich użycia. To już nie jest poziom "zerżnę z kogoś wszystko i ju", tu trzeba uruchomić kreatywność, którą brakuje wielu osobom. :| Mnie to "męczenie się" cieszy. Kocham coś robić, planować i rozrysowywać, punkt po punkcie. Mam przeciwieństwo nadpobudliwości, które też "leczy" się działaniem. :D
Denerwują mnie elementy biżuterii, które leżą mi i zabierają miejsce w skrzynce. Dlatego też zrobiłam taką szybką i prostą bransoletkę. Dwa rzemienie - już, przekładka love - już i mam o trzy elementy mniej.



Idzie zima. Pora wyciągnąć wełniane skarpety i światełka. Oraz znaleźć dobrą książkę na przetrwanie. :)
Miłego dnia. :D
Całuję ;*

10 komentarzy:

  1. Ładne C: i taki cieplutkie kolory :33

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna :) Ja rysuję biżu tylko wtedy, gdy mam nagłą wizję :) normalnie wyciągam wszystkie elementy przyglądam się i myślę, układam, łączę.

    OdpowiedzUsuń
  3. fajniutka <3 ja dziś nareszcie dorwałam moją dobrą książkę i zamarłam hahaha :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajna :) Podoba mi się to połączenie kolorów :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdrówka!
    Dawno nie byłama tu takie zmiany na blogu/

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyszła ślicznie :) Ja właśnie w lepieniu najbardziej lubię moment natchnienia gdy chcę jak najszybciej przełożyć pomysł z głowy na kartkę, żeby nie zapomnieć :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiście praca jak najbardziej udana, ale co mnie najbardziej urzekło to pomysł na zdjęcie- genialny!
    Też tak mam z tym chorowaniem, dlatego w 3 klasie klasie miałam 100% frekwencję :D A aktualnie właśnie się rozchorowałam, ale został mi tylko kaszel :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładnie wygląda. :) Ja chyba częściej niż rysuję krótko opisuję moje projekty, tak aby nie zapomnieć o jakimś pomyśle. A zwykle to zaglądam do moich elementów i już w głowie układa mi się gotowa biżuteria. ;)

    OdpowiedzUsuń

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D