Mam czasem naprawdę genialne pomysły. :V Nie że dobre, tylko tak tragiczne, że aż genialne. Na przykład przestawianie się na tryb nocny tydzień przed rozpoczęciem roku. Ha! Zwyczajnie stwierdziłam, że wąwozy pod oczami są seksi. No, nie są, ale poudawajmy przez chwilę, że jednak tak jest. I tak czuję się wystarczająco zmarnowana. Poza oczywistym zajechaniem czuję się świetnie, jakby nieco bardziej sarkastycznie.
Już z ponad tydzień temu, jak nie dwa przyszła do mnie paczka z Dresslink. Szybko im poszło, bo dziesięć dni albo coś koło tego. Nie poszalałam, bo w cenę wliczana była przesyłka, więc te kilka dolarów poszło w krzaki. Za to wreszcie dorwałam perukę. Złośliwie dostępne były tylko trzy - brązowa, szara i różowa, więc chcąc nie chcąc jestem tynkową kopią. Nie na długo, bo peruka oprócz zalet - jest miła w dotyku, nie plącze się jakoś strasznie i nie wygląda tandetnie, ma wadę - jest za mała na mój baniak. Na krótkie sesję fotograficzne i owszem, nadaje się, ale na dłuższe noszenie jak miałam w planach to ciężko. :C Tak bywa. Crop top wzięłam, bo był za cent, a top normalny spodobał mi się szalenie przez napisy. Zastanawiałam się nad tym językowym, a dostawaniem uwagi, ale jednak padło na zdolności językowe. Madre musiała mi ją trochę zwęzić pod pachami iż złośliwie prezentowała moją bieliznę. Nie jestem ekshibicjonistką, w żadnym razie. Jak się spodobały to sobie poklikajcie, ale teraz już bez presji z mojej strony.