Witam was, drogie upały. Wcale nie tęskniłam.
Na prawdę rozumiem, że jest lato, ale jednak mam wrażenie, że to jesień, tylko z solidnymi upałami. Wszystko jest szare, przykurzone i bez życia, tak jak ja. Brakuje mi zapachu lata - żyjących roślin przerabiających letnie słońce w tlen. Brak wody - brak życia. We mnie w sumie też. Dlatego postanowiłam odstawić na moment moje gorące herbaty, które powinny ochładzać, a tego nie robią. Zrobiłam przepyszne lody Mojito, tylko bez alkoholu. Nie korzystałam z żadnego przepisu. Po prostu jadłam w Luksemburgu takie lody od Algidy (konkretnie Solero) i z racji, że nigdzie ich nie mogę dostać stwierdziłam, że zrobię je sama.
Przejdźmy do przepisu póki jeszcze jest czym oddychać. xD
Potrzebujemy:
- dużo świeżej mięty (z własnego ogródka najlepiej)
- wody mineralnej lub przegotowanej
- cytryna lub/i limonka
- kostki lodu
Co robimy:
Nic łatwiejszego. Do blendera dajemy miętę, sok z cytryny i limonki (ja niestety dysponowałam jedynie cytryną) oraz lód. Miksujemy na papkę. Dodajemy nieco startej skórki z cytryny oraz dolewamy wody, po czym mieszamy łyżką do połączenia się wody i papki, chociaż nie koniecznie musimy się starać. Przekładamy to do foremek, ja użyłam kubeczków po jogurtach, bo specjalnych foremek niestety nie posiadam, a patyczki mam z recyklingu. ;) Wstawiamy nasze przyszłe cuda do zamrażarki i okazujemy minimum cierpliwości.
Najlepiej robić je wieczorem, żeby na drugi dzień na pewno były gotowe. :D
Żeby wyjąć polewamy minimalnie wrzątkiem i delektujemy się własnoręcznie wykonanym ochłodzeniem. :)
Żeby wyjąć polewamy minimalnie wrzątkiem i delektujemy się własnoręcznie wykonanym ochłodzeniem. :)
Teraz proszę nie komentować tylko ruszyć się sprzed monitorów, sprawdzić czy macie produkty i przygotować je sobie. :D
Blogger chyba ma własne plany, co do tego co mam oglądać i blokuje mi wiele blogów. Jeśli i wam się nie wyświetlam to zaobserwujcie mnie ponownie. :)
Miłego dnia!
Całuję ;*