11 wrz 2013

Kolczyki lawenda w buteleczce

Strasznie trudno mi się przestawić z późniejszego pisania postów. Wracam sobie o tej dwunastej, chce sobie pokomentować wasze twory, a tu wiatr świszczy, bo pustka. No to i ja czekam jak wrócicie ze szkół, żeby mój post nie utonął wśród tych wszystkich pisanych później. Whatever. Przez sierpień tak mi się spodobało pisanie dwóch postów dziennie, że teraz jak oddaje dzień Lili to i tak muszę wejść na blog i napisać post, bo mnie do tego ssie. A już przerobiłam fakt, że w rok szkolny dwa posty to zdecydowanie za dużo. Tym bardziej na początku nauki, gdzie wszyscy chcą jako tako wystartować. ;)
Uwielbiam lawendę. Kocham całą sobą jej zapach. Dlatego pierwszą myślą, gdy zobaczyłam buteleczki to było "wpakować lawendę!". Niestety zapachu nie czuć przez nie, ale chociaż patrząc na zasuszone kwiaty mogę sobie go wyobrazić. :D Zastanawiam się nad dodaniem czegoś wokół szyjek buteleczek. Tak troszkę łysawo wyglądają.



Nie mam co robić za bardzo. Mam do wyboru modelinę albo "Cierpienia młodego Wertera". Wybiorę spanie chyba. :P Ciągle niewyspana chodzę. Jak zwykle w rok szkolny. :/ 
Za niedługo muszę wziąć się za wystawianie na Srebrną Agrafkę, bo utonę w biżuterii. Albo poszukam jakiejś modowej blogerki do współpracy i do niej odeślę jakieś pierdoły. Cokolwiek. Mam kilka pudełek po około 30 sztuk kolczyków. Nie chce tego wszystkiego liczyć. Boję się. :<
Dobra. Nie marudzę, bo wystarczy, że dzisiaj wracając ze szkoły zmokłam. (Nimfa wodna? Ktoś się nie pomylił nazywając mnie dzisiaj tak.)
Wygląd bloga nadal mi się nie podoba. Będę pracować. Będę zmieniać nagłówki. Zmieniać wygląd kart. Pasków bocznych. Kolorystykę. Znajdę taki wygląd o jakim marzę. W końcu to moje miejsce w sieci i muszę się postarać. Wróć. To moje i Lili miejsce, ale ona nie zna się na html ani CSS. xD
Rany, tak trochę jak za dawnych Zuzowo-rozpisowych czasów. To znak, że pora na kolejną kawę. o.o
Wcięło mi znaczniki. Smuteczek. ;_;
Całuję ;*

11 komentarzy:

  1. Prześliczne! Lawenda! Ja także ją uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :3 też lubię lawendę. Ja ze szkoły wracam późno.

    Taki fakt na wieczorek:

    Plecak ucznia nie powinien przekraczać 10% masy jego ciała.
    Dla przykładu mój plecak dzisiaj ważył 9,3 kg i były tam tylko najpotrzebniejsze rzeczy.
    To 1/4 mojej wagi (25%).
    Tak na pocieszenie to mam obciążenie genetyczne ze strony matki i ojca pod względem chorób kręgosłupa. Jak tak dalej pójdzie to będę miała wszystkie możliwe schorzenia :x

    Tak w kwestii szkoły, bardzo pozytywnie :/
    Od noszenia plecaka boli mnie głowa ze zmęczenia, jak wchodzę do domu to dosłownie na pół mdleję.

    Miłego wieczorku życzy ta co nie żyje :x

    OdpowiedzUsuń
  3. też robisz biżu, więc kibicuję bardzo! :D
    śliczne kolczyki, też mam konto na agrafce, ale z tego co słyszałam to trudno jest tam coś sprzedać i faktycznie jeszcze tam nie miałam żadnych ofert... no ale próbuj oczywiście!

    http://bizuteriamka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomysł na lawendę w buteleczce genialny!
    A co do biżu... też mam za dużo, ale nikt nie chce kupować :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam lawendę, nawet kiedyś zrobiłam podobny wisiorek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja bym dodała wstążeczkę :D A poza tym, w końcu jakieś buteleczki ! :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, ja ostatnio złapałam lenia i nic nie lepie, a blog piszczy. Spalona wróciła!

    OdpowiedzUsuń

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D