Niby jeden dzień wolnego dodatkowo, ale i tak nie czuję tego. Mam za dużo rzeczy do zrobienia, a za wolno wszystko robię. Aż trochę szkoda mi włączać internety, ale musiałam. Teraz piszę jak najszybciej, żeby tylko móc wracać do roboty. Przeraża mnie, że najbliższe dłuższe wolne to Boże Ciało, a potem wakacje. Nie jestem pewna czy wytrzymam. Cóż, muszę uwierzyć w siebie i zacząć żyć każdym dniem inaczej myśl o szkole mnie wykończy. xD
Niestety muszę wam powiedzieć, że do czerwca nie będzie już tak fajnie jak było do tej pory. :/ Mimo, że blogowanie z telefonu nie jest za specjalnie ciężkie i da się załatwić, ale ostatnio bardzo ubywa mi czasu i rzadko potrafię wydziubać te piętnaście minut na posta. Ale chyba wam nie będzie jakoś strasznie przeszkadzać, bo i rzadziej tu zaglądacie i zdecydowanie mniej komentarzy zostawiacie. Może nawet te przymusowe zmniejszenie liczby postów wyjdzie na dobre. :D
Miałam tylko jedno zdjęcie tej broszki, więc na szybko cyknęłam jeszcze jedno. Pierwsze z dzisiaj, drugie z przed tygodnia. Widać, że dzisiaj jednak mam minimalnie więcej czasu na obróbkę i kadrowanie niż w zeszłą niedzielę. xD Ogólnie mam nadzieję, że da się poznać kwiat wiśni. Na środek zużyłam trzy małe, beżowe cyrkonie. Całkiem uroczo się mienią jak padnie na nie promień słońca. :)
Niestety muszę wam powiedzieć, że do czerwca nie będzie już tak fajnie jak było do tej pory. :/ Mimo, że blogowanie z telefonu nie jest za specjalnie ciężkie i da się załatwić, ale ostatnio bardzo ubywa mi czasu i rzadko potrafię wydziubać te piętnaście minut na posta. Ale chyba wam nie będzie jakoś strasznie przeszkadzać, bo i rzadziej tu zaglądacie i zdecydowanie mniej komentarzy zostawiacie. Może nawet te przymusowe zmniejszenie liczby postów wyjdzie na dobre. :D
Miałam tylko jedno zdjęcie tej broszki, więc na szybko cyknęłam jeszcze jedno. Pierwsze z dzisiaj, drugie z przed tygodnia. Widać, że dzisiaj jednak mam minimalnie więcej czasu na obróbkę i kadrowanie niż w zeszłą niedzielę. xD Ogólnie mam nadzieję, że da się poznać kwiat wiśni. Na środek zużyłam trzy małe, beżowe cyrkonie. Całkiem uroczo się mienią jak padnie na nie promień słońca. :)
Evanescence głośniej w uszach i wracam do latania po domu jak wariat. xD
Miłego odpoczynku! :3
Edit. Dorzuciłam po zdjęciu do poprzednich postów z naszyjnikami. Możecie rzucić okiem. ;)
Całuję ;*
Poznałam, chociaż mi kwiat wiśni kojarzy się raczej z jasnym różowym. Bardzo ładnie wyszedł, jest bardzo malutką broszką w przeciwieństwie do mojego filcowego giganta :).
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać że broszka wyszła cudnie. Evanescence - dobry zespół.
OdpowiedzUsuńjuż niedługo wakacje, spinaj dupkę i będzie okej! :) i na bajki znajdzie się czas!
OdpowiedzUsuńa Evanescence - mój zespół z dzieciństwa, uwielbiam ♥
Broszka fajna, super są te cyrkonie umieszczone na środku:)
OdpowiedzUsuńPiękna broszka
OdpowiedzUsuńJeski na początku myślałam że to zdjęcia zwykłego zerwanego kwiatka xDD
OdpowiedzUsuńhttp://truskawkowymotyl.blogspot.com/
Oj tak, szkoła to samo zło... Kwiatuszek wyszedł super 😊
OdpowiedzUsuńPrezentuje się naprawdę ładnie. :)
OdpowiedzUsuń