Robi się tutaj niebezpiecznie lifestylowo. Obym nie skończyła gdzieś pod blogowym płotem, jak się to niektórym zdarzyło. :X
Nie ma biżuterii dzisiaj, bo nie. Musicie się przyzwyczaić, że wena mnie czasem opuszcza, a czasem przydusza. C:
Stwierdziłam, że zapoznam was z listą moich internetowych ulubieńców, których odwiedzam najczęściej. Rzadko kiedy czyjś blog może zasłużyć na miano mojego ulubionego, bo mam tendencje do niewyróżniania innych. Tym razem, pomijając zdenerwowanie wywołane nie wyświetlaniem się mi zdjęć, chciałaby przybliżyć co poniektóre blogi, bo może i wam się spodobają. :D
Zbyt dużo tekstu? Wypatrz niebieskie strzałki i kliknij w linki. Olej moją opinie. :X
Bez konkretnej kolejności, poza miejscem pierwszym:
► Moyra z Kto nie był buntownikiem za młodu, ten będzie świnią na starość. A krócej: Boso po mokrej trawie.
Nieczęsto czytam onetowskie fanficki, bo zazwyczaj nie powalają jakością tekstu ani wydarzeniami. Są po prostu miejscem na autoreczkowe alter ego.
U Moyry spodobało mi się wszystko co możliwe. Tekst czyta się szybko i bez potknięć, nie widuję literówek czy zeżartych przecinków. Historia, którą nam serwuję autorka jest świetna, dużo śmiesznych momentów, postacie nie są płaskie. Mam wrażenie, że są nawet lepiej wykreowane niż w niektórych książkach przeze mnie czytanych. Może nie wszyscy lubią Harry'ego Pottera, ale to opowieść bardziej o nastolatkach niż o magii. Można się nieźle wciągnąć czytając od początku. :D
► Winky i muza Kozica z Czarnych Owiec
Ten specyficzny humor przy analizach tragicznych do wrzodów żołądka książek robi bardzo dobrze na dzień. Gorzej dla otoczenia, gdy nagle zaczynasz się chichotać bez wyraźnego powodu. A jeszcze gorzej, że Winky się wzięła za własną książkę i olała analizowanie badziewia. Żałuję, bo porzuciła analka "Dziewiątego Maga". Jeśli istnieje książka gorsza od tego to mi polećcie. Serio, chce przeczytać taką.
► Gabriela z Historia Renesmee Cullen
Proszę mnie nie linczować. To jest jedyny fanfick "Zmierzchu", który według mnie ma całkiem zgrabne ręce i nogi, a dodatkowo stwierdzam, że jest lepiej napisany niż regularna książka. Dobra, wszystko jest lepiej napisane niż oryginał. (Przepraszam wszelkie fanki, to moje osobiste zdanie, jad proszę wypluć do zlewu) Skrót historii znajduje się z boku bloga, a ja uważam, że to dobry pomysł na opka. Trochę humoru, trochę dreszczyka, czyli równowaga. Czytając teraz ostatni rozdział stwierdzam, że mogłoby być lepiej napisane, historia bardziej dopracowana, ale jakoś tak nadal mi się podoba. I cieszę się, że autorka miała określoną ilość rozdziałów od początku. Dzięki temu mniej szkoda, że już koniec. :)
► Nath Madeline z Gezelling!
Na Nath trafiłam przez projekt "Zrób coś po raz pierwszy". Mam tendencje do klikania w fajnie wyglądające banery. Tak jest i już. C: Autorka porusza ciekawe tematy, na które spokojnie mogę się wypowiadać, typu czy warto marzyć. Projekty, jak ten w którym brałam udział to standard. Zastanawiam się nad udziałem w aktualnym, cele na wakacje. :)
► Qrkoko z bloga o tej samej nazwie
To taka życiówka z mnóstwem ciekawych tematów, które warto przeczytać. Sporo rękodzielniczych tematów, które wam polecam i które nieco otworzyły mi oczęta.
Podsumowując: w zestawieniu wylądowały dwa fanficki, jedna analizatornia i dwa mięsiste blogi. Niektóre handmadeowe blogi lubię, ale w internecie nie szukam tego co i ja mam, bo to dla mnie takie niehoryzontalne. ;)
Wiecie, jestem dziwna. I nie dlatego, że moim marzeniem jest mieć tęczowe włosy czy całą wytatuowaną rękę, a dlatego, że lubię pisać. Próbowałam biżuterię rozrysowywać, ni - ja muszę ją opisać słowami, bo mi inaczej nie idzie. Wczoraj napisałam półtora strony opowiadania, mam wymyślone już wszystko. Imiona, fabułę, rozwiązanie akcji, świat. Tylko brak mi czasu, żeby to ogarnąć w papier. Na pendrivie mam dodatkowo kilkadziesiąt mniejszych lub większych opowiadań. Może kiedyś któreś wydam. :D
Któraś coś przeczytała? Nie? To zostawiam was z jednym z moich nowszych zdjęć.
Nie ma biżuterii dzisiaj, bo nie. Musicie się przyzwyczaić, że wena mnie czasem opuszcza, a czasem przydusza. C:
Stwierdziłam, że zapoznam was z listą moich internetowych ulubieńców, których odwiedzam najczęściej. Rzadko kiedy czyjś blog może zasłużyć na miano mojego ulubionego, bo mam tendencje do niewyróżniania innych. Tym razem, pomijając zdenerwowanie wywołane nie wyświetlaniem się mi zdjęć, chciałaby przybliżyć co poniektóre blogi, bo może i wam się spodobają. :D
Zbyt dużo tekstu? Wypatrz niebieskie strzałki i kliknij w linki. Olej moją opinie. :X
Bez konkretnej kolejności, poza miejscem pierwszym:
► Moyra z Kto nie był buntownikiem za młodu, ten będzie świnią na starość. A krócej: Boso po mokrej trawie.
Nieczęsto czytam onetowskie fanficki, bo zazwyczaj nie powalają jakością tekstu ani wydarzeniami. Są po prostu miejscem na autoreczkowe alter ego.
U Moyry spodobało mi się wszystko co możliwe. Tekst czyta się szybko i bez potknięć, nie widuję literówek czy zeżartych przecinków. Historia, którą nam serwuję autorka jest świetna, dużo śmiesznych momentów, postacie nie są płaskie. Mam wrażenie, że są nawet lepiej wykreowane niż w niektórych książkach przeze mnie czytanych. Może nie wszyscy lubią Harry'ego Pottera, ale to opowieść bardziej o nastolatkach niż o magii. Można się nieźle wciągnąć czytając od początku. :D
► Winky i muza Kozica z Czarnych Owiec
Ten specyficzny humor przy analizach tragicznych do wrzodów żołądka książek robi bardzo dobrze na dzień. Gorzej dla otoczenia, gdy nagle zaczynasz się chichotać bez wyraźnego powodu. A jeszcze gorzej, że Winky się wzięła za własną książkę i olała analizowanie badziewia. Żałuję, bo porzuciła analka "Dziewiątego Maga". Jeśli istnieje książka gorsza od tego to mi polećcie. Serio, chce przeczytać taką.
► Gabriela z Historia Renesmee Cullen
Proszę mnie nie linczować. To jest jedyny fanfick "Zmierzchu", który według mnie ma całkiem zgrabne ręce i nogi, a dodatkowo stwierdzam, że jest lepiej napisany niż regularna książka. Dobra, wszystko jest lepiej napisane niż oryginał. (Przepraszam wszelkie fanki, to moje osobiste zdanie, jad proszę wypluć do zlewu) Skrót historii znajduje się z boku bloga, a ja uważam, że to dobry pomysł na opka. Trochę humoru, trochę dreszczyka, czyli równowaga. Czytając teraz ostatni rozdział stwierdzam, że mogłoby być lepiej napisane, historia bardziej dopracowana, ale jakoś tak nadal mi się podoba. I cieszę się, że autorka miała określoną ilość rozdziałów od początku. Dzięki temu mniej szkoda, że już koniec. :)
► Nath Madeline z Gezelling!
Na Nath trafiłam przez projekt "Zrób coś po raz pierwszy". Mam tendencje do klikania w fajnie wyglądające banery. Tak jest i już. C: Autorka porusza ciekawe tematy, na które spokojnie mogę się wypowiadać, typu czy warto marzyć. Projekty, jak ten w którym brałam udział to standard. Zastanawiam się nad udziałem w aktualnym, cele na wakacje. :)
► Qrkoko z bloga o tej samej nazwie
To taka życiówka z mnóstwem ciekawych tematów, które warto przeczytać. Sporo rękodzielniczych tematów, które wam polecam i które nieco otworzyły mi oczęta.
Podsumowując: w zestawieniu wylądowały dwa fanficki, jedna analizatornia i dwa mięsiste blogi. Niektóre handmadeowe blogi lubię, ale w internecie nie szukam tego co i ja mam, bo to dla mnie takie niehoryzontalne. ;)
Wiecie, jestem dziwna. I nie dlatego, że moim marzeniem jest mieć tęczowe włosy czy całą wytatuowaną rękę, a dlatego, że lubię pisać. Próbowałam biżuterię rozrysowywać, ni - ja muszę ją opisać słowami, bo mi inaczej nie idzie. Wczoraj napisałam półtora strony opowiadania, mam wymyślone już wszystko. Imiona, fabułę, rozwiązanie akcji, świat. Tylko brak mi czasu, żeby to ogarnąć w papier. Na pendrivie mam dodatkowo kilkadziesiąt mniejszych lub większych opowiadań. Może kiedyś któreś wydam. :D
Któraś coś przeczytała? Nie? To zostawiam was z jednym z moich nowszych zdjęć.
Miłego dnia.
Całuję ;*
Nie znałam ani jednego bloga, ale w sumie to chyba nie dziwne, bo głównie oglądam te z handmade :P
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać jakieś Twoje opowiadanie :D Na razie recenzuję jakieś urywki opowiadań moich dwóch przyjaciółek (wyśle mi 1/6 rozdziału i pyta czy może być. Jak do hell mogę wiedzieć czy może być skoro nie znam fabuły) xd Przeczytałoby się coś całego. :P
Ojejku! Jak mi miło, że tutaj jestem! <3 <3
OdpowiedzUsuńChcesz jakąś nieciekawą książkę? Proszę bardzo- Ferdydurke. Zapewne jestem nienormalna i każdy się zachwyci nad tą zmuszającą do myślenia książką, ale dla mnie przeczytanie tego to była istna tortura o_O Ja wręcz przeciwnie, uwielbiam blogi handmade, bo lubię obserwować czyjeś pasje, za to nie przepadam za modowymi...
OdpowiedzUsuńhaaha, również polecam XD porusza problem zmagania się człowieka z własną formą, śmieszny jest również język utworu np. "upupienie" :D
UsuńAleż Ferdydurke było świetne! Tylko trzeba podejść do tego z odpowiednim dystansem. A może... może to ja jestem dziwna? :D
UsuńDla mnie po prostu zbyt zagmatwana :D Nie lubię takich chaotycznych książek, mój mózg ich nie trawi :D
UsuńSzczerze o tych blogach pierwsze słysze, ale super że piszesz o nich bo każdy możesz wejść na coś nowego i coś mu się równie dobrze spodoba ; ) Pozdrawiam ; *
OdpowiedzUsuńnie znałam tych blogerek:)
OdpowiedzUsuń@Dośkaa. @The music of me - skoro lubicie blogi handmade to zajrzycie na wymienioną tu Qrkoko bo to również blog handmade :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych blogów, ale na Gezellig! zacznę zaglądać :)
OdpowiedzUsuńYEAH :D
UsuńA ja wręcz uwielbiam niemiecki :D
OdpowiedzUsuńDopiero teraz ogarnęłam ten post i jest mi bardzo miło :)
OdpowiedzUsuńTak miło, że dostajesz całusa od Jamesa.
Gdziekolwiek sobie zamarzysz!