23 mar 2014

Kwiatowo-kolczykowo 1/2

Jestem padnięta. Wstałam półtorej godziny, a w nocy siedziałam i czytałam "Top modelka" Meg Cabot. Nie ma co patrzeć na tytuł, bo książka jest świetna. Jak większość tej autorki. Polecam się zapoznać, jeśli lubicie takie trochę s-f. :)
W tym tygodniu moje źródełko pomysłów wyschło i w sumie nic nie zrobiłam, jedynie czytałam na zmianę z zapoznawaniem się w obrazkami na weheartit i tumblr. Tak bardzo kreatywnie. ;_;
Dziwne przypomnieć sobie wczoraj, że twój ulubiony zespół właśnie obchodzi rocznicę rozejścia się. To tak troszkę szczypie w sercu. :C
Na życzenie mamy wyprodukowałam dziesięć par kwiatowych kolczyków i jedną bransoletkę. Hm, myślałam, że zrobiłam więcej, ale - cóż - moja matma jest kulawa.
Zdecydowałam, że zdjęcia na trawie będą ciekawsze niż jakbym zrobiła je na białym tle. Poza tym wpadł problem z oświetleniem. W domu było raczej ponuro i zdjęcia wychodziły niebieskawe, a tak zdjęcia są normalne i nie mają - co najważniejsze - cieni. :D






Marny ze mnie Killjoys. 
Całuję ;*

11 komentarzy:

  1. Śliczne! Najbardziej podobają mi się różowe:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne :D Dawno tu u Was nie byłam widzę, że jakieś zmiany w wyglądzie bloga zaszły :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Różowe ekstra! Ale inne też fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też mam problem z cieniami na zdjęciach...
    Różowy kwiatek jest prześliczny.
    Moja siostra wczoraj mówiła o rocznicy zakończenia My chemical romance. No niestety zespoły nie będą grać wiecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczne kolczyki, szczególnie te różowe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku, jak zobaczyłam miniaturkę to myślałam, że to prawdziwe kwiatki! Świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Interesujące. Co prawda na niektórych widać odciski palców, ale trudno tego uniknąć. Taki dowód na ręczne wykonanie. Wiosennie :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ładne :3 Świetnie wyglądają na tle trawy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystkie kwiatuszki są świetne *n*

    OdpowiedzUsuń

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D