Zaczytuję się w książce znalezionej w kuchni na parapecie. Lubię czytać coś czego nie planowałam ani nawet nie wiedziałam, że istnieje. Jutro na szczęście prawie nie mam lekcji i mogę sobie pozwolić na wieczór w ciekawym towarzystwie. ;)
Na początku naszyjnik mi nie wyszedł. Każdy koralik był oddzielnie na haczyku i wyglądało to nieciekawie. Potem połączyłam je na żyłce, ale odstawały mi i żyłka mi się wyginała. Na szczęście znalazłam drucik. Koraliki zachowują się przyzwoicie, są ułożone po łuku i nie boję się, że zerwą się. :) Różyczkę dodałam, bo zwyczajnie nie miałam co z nią zrobić, a żałowałam jej i nie chciałam wyrzucać. Całość jest trochę dziewczęco-dziecięca, ale podoba mi się. :D
Na początku naszyjnik mi nie wyszedł. Każdy koralik był oddzielnie na haczyku i wyglądało to nieciekawie. Potem połączyłam je na żyłce, ale odstawały mi i żyłka mi się wyginała. Na szczęście znalazłam drucik. Koraliki zachowują się przyzwoicie, są ułożone po łuku i nie boję się, że zerwą się. :) Różyczkę dodałam, bo zwyczajnie nie miałam co z nią zrobić, a żałowałam jej i nie chciałam wyrzucać. Całość jest trochę dziewczęco-dziecięca, ale podoba mi się. :D
Kupiłam sobie blok rysunkowy i dwa ołówki. Będę sobie coś czasem szkicować.
Wczoraj wrzuciłam Kłapouchego na instagrama. Chyba zrobię sobie go na jakiejś torbie, jest taki uroczy. :3
Znikam, książka mnie woła. :)
Całuję ;*
Śliczny. :)
OdpowiedzUsuńTa róża... jest cudowna!
OdpowiedzUsuńŚliczne ♥♥
OdpowiedzUsuńśliczny;)
OdpowiedzUsuńPiękny. :)
OdpowiedzUsuńUroczy Kłapouchy Ci wyszedł. :D