Kocham jesień za kolory, za ciepłe sweterki, gorącą herbatę w kubku i kukurydzę. Niestety jestem koszmarnym zmarzluchem i jeśli temperatura nie jest powyżej dwudziestu zaczynam trząść się z zimna, a moje dłonie i stopy zamieniają wodę w lód. Muszę się zaopatrzyć w grube rękawice i skarpety, bo zeszłoroczne się zużyły. :|
Zabawa z barwnikami jest fajna, ale strasznie męcząca. Początkujący nigdy nie wie co mu wyjdzie po wyjęciu z garnka. Mi wyszło coś takiego. Pacyfkę zrobiłam markerem, więc jest zdeczka nie równa, ale w końcu to rękodzieło. ;) Zdjęcia bez szału, bo warunków do robienia ostatnio nie było.
Zabawa z barwnikami jest fajna, ale strasznie męcząca. Początkujący nigdy nie wie co mu wyjdzie po wyjęciu z garnka. Mi wyszło coś takiego. Pacyfkę zrobiłam markerem, więc jest zdeczka nie równa, ale w końcu to rękodzieło. ;) Zdjęcia bez szału, bo warunków do robienia ostatnio nie było.
Głowa mnie boli. Idę poczytać coś.
Miłego!
Miłego!
Całuję ;*
Fajna :).
OdpowiedzUsuńUżyłaś mazaka do tkanin czy permanentnego?
Piękne kolory Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńŚliczna *o*
OdpowiedzUsuńKiedys sama próbowałam robic podobne koszulki,ale jakos nigdy nie wychodziły mi tak jak chciałam,zawsze cos mi nie wyjdzie ;-;