Jakie to piękne uczucie, gdy sobie człowiek uświadomi, że nic nie musi. I nagle jakby pięć ton gruzu z ramion zleciało. Jak dam radę to dobrze, jak nie to nie. Często o tym zapominam i nie potrzebnie dostaję nerwicy. Na mnie wszelkie nakazy działają demotywująco, nawet moje własne, w postaci "w ten weekend zrobię to i to", "do jutra dodam wszystko na Dawandę". A mi się wtedy nie chce i nie robię nic przez cały dzień, a potem wyrzuty sumienia i żal, że zmarnowałam dzień. Jak zapiszę sobie tak luzem, co ewentualnie mogłabym robić to wtedy od razu lepiej. :D I dlatego też w sobotę zamiast zrobić wszystko co potrzeba to usiadłam do modeliny i się grzebałam. :| Nie mówię, że to źle, ale muszę lepiej sobie to rozplanowywać.
W planach był cały wielki, zwierzęcy totem, ale wiedziałam, że braknie mi czasu, gdy po półtorej godziny kończyłam ten wilczy łeb. Miał być jeszcze niedźwiedź i orzeł, ale dałam sobie spokój. Może kiedyś, jak będę mogła całą noc przesiedzieć to stworzę kompletny totem. :D Ten wilk nie ma oczu, bo oczywiście musiałam zapomnieć. Jak już stworzyłam idealny pysk i całkiem spoko piórka to tej jednej drobnostki musiałam zapomnieć. Badumss, to tylko moje nieogarnięcie.
Zgłaszam mój spirit animal na wyzwanie Szuflady. :)
Żeby się wyrobić z dodawaniem prac na wyzwania posty były sobie pod rząd i jeszcze jutro mam jeden do pokazania, ale potem, spokojnie, wszystko wraca do co dwudniowego systemu. :3 Żebyście nadążali komentować to wszystko. :')
Dośkaa w Must be the music - głosować! :D
Dośkaa w Must be the music - głosować! :D
Miłego dnia!
Całuję ;*
Na mnie też nakazy działają wielce demotywująco. Do teraz myślałam, że siedzę w tym sama, ale jakoś mnie pocieszyłaś. Wilk jest mega, nosek mu się świeci jak prawdziwemu pieskiemu. I kojarzy mi się Jacobem ze Zmierzchu xD
OdpowiedzUsuńJa też się denerwuje jak coś sobie zaplanuje i nie wychodzi...zazwyczaj wydaje mi się, że zrobię to szybciej, ale i tak ostatecznie zajmuje mi to więcej czasu niż sobie ustaliłam. Wciąż uczę się nie robić sobie planów jeśli chodzi o tworzenie, ale dla mnie jest to bardzo trudne :)
OdpowiedzUsuńWilk jest świetne i bardzo realistyczny.
Jeju, nienawidzę jak ktoś mi rozkazuje, jedna z najgorszych rzeczy. Mimo, że ten wilk nie ma oczu, to wcale nie przeszkadza, bo i tak jest piękny. Gratuluję cierpliwości, ja pewnie bym zaczęła i już nigdy nie skończyła :)
OdpowiedzUsuńAleż mnie tu dawno nie było! Ale wróciłam pod przykrywką :P Wilk jest piękny, nie wydaje mi się niekompletny :) Zgadzam się co do tego "muszę". Najlepsze rzeczy powstają spontanicznie :D Ale i plany trzeba realizować :)
OdpowiedzUsuńHej, byłam pewna, że już skomentowałam tego posta. O.o Mózg znowu mnie trolluje.
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj stwierdziłam, że w każdej chwili może spaść na mnie meteoryt z tańczącymi ufoludkami, pokryty watą cukrową i posypany posypką i mnie zabije. Więc stwierdziłam, że będę po prostu cieszyć się życiem i nie zadręczać się zbytnio złymi ocenami i wgl niczym, i że będę robić to, na co mam żywnie ochotę, nawet jeśli miałabym spędzić noc na pisaniu wierszy czy lepieniu z modeliny. Tak, szkoła skłania do przemyśleń :v
Bardzo fajny wilk, ogromnie podoba mi się nos. ♥ Wygląda jak prawdziwy! Daj mi tu zaraz powiększającą pompkę Pana Kleksa, to go powięszę i będę straszyć ludzi. Tak się przerażą, że nie zwrócą uwigi na to, że ten wilk nie ma tułowia, tylko głowę.
Postaraj się spędzić ten weekend po prostu przyjemnie, co tam szkoła i nauka. Pamiętaj, że w każdej chwili może w Ciebie rypnąć kamień z ufoludkami! :v
Moje komentarze robią się coraz dziwniejsze. To ja robię się coraz dziwniejsza. Zaczynam się siebie bać.
Serdecznie witam w Wyzwaniu Szuflady.
OdpowiedzUsuńMam podobnie. Gdy za wiele nie planuję i nie działam pod presją, to później nie muszę się denerwować, że znów się nie wyrobiłam. Trochę odpuszczam i od razu lepiej funkcjonuję. ;)
OdpowiedzUsuńPrzechodząc do pracy, świetny totem! Lubię takie klimaty. ;)