Zimno. Wiem, odkryłam Amerykę. Jest jesień to jest zimno, inaczej nie ma. Nie wiem jak zacząć posta, a pogoda to zawsze dobry i neutralny temat, nie sądzicie? Ogólnie to już kompletnie skończyła mi się wena na poranne wstawanie. Ha, ja głupia chciałam biegać przed szkołą. Chyba do szkoły zacznę. :V
Przeraziłam się faktem, że już koniec września. Dwieście czternaście dni do zakończenia roku. Siostro, tlenu! Albo chociaż melisy, chociaż jest paskudna. :X
Miała to być cała Kokeshi wraz z kimonem, ale wyszła mi nieproporcjonalnie duża głowa do kadłuba. Zostawiłam sobie więc głowę, dorobiłam drugą, ale jakoś sama ta góra bardziej mi się spodobała niż reszta i to zgłaszam na wyzwanie do Modelina Moje Hobby. Nie widać, bo nie miałam czasu w zabawę w makro, ale włosy mają fakturę. xD
Ten ból egzystencjalny, gdy nie wiesz czy zapuszczać włosy, czy ściąć, farbować na niebiesko, czy zostać w blondzie. :V
Miłego dnia!
Całuję ;*
Urocza :3
OdpowiedzUsuńŁadna jestt! A taka dużo głowa jest fajna, z ciałem też byłoby fajnie ;) Powodzenia :D
OdpowiedzUsuńJa od jutra poczuję prawdziwy, jesienny, poranny chłód, bo jutro mój pierwszy dzień na uczelni! Na szczęście zapoznawczy, nie ten, w którym się uczę. Ale jednak na uczelni. Z samego cholera rana...
OdpowiedzUsuńKokeshi jest urocza, chyba nie ma na to innego słowa:)
No i podzielam Twój ból egzystencjalny odnośnie włosów, bo ja chcę chyba ściąć, ale wszyscy na około mówią, żebym zapuszczała, co jest co najmniej chorym pomysłem, jeśli chodzi o moje trzy kłaczki na krzyż; chcę zafarbować, tyle, że na różowo, ale mam lenia i nie chce mi się pieprzyć z pianką. I takie życie jest trudne! Co Wy ludzie wiecie o problemach życia! :D
Ja i tak się cieszę, że już nie mam lekcji na 7.10, bo bym zabiła albo zamarzła. xD
UsuńU, wszyscy studenty, tylko ja takie technikum. :V
Róż na jesień jest idealny! :D No, jeśli nie macie załamań nad kolorem i długością włosów to wasze problemy to nie problemy. xD My wiemy co to ciężkie życie. :')
Jest słodka :) Mój blog Ma i Bla
OdpowiedzUsuńA ja właśnie popijam melisę i przeglądam blogi a tu taki afront... Melisa paskudna? Iiii tam... można się przyzwyczaić :D Broszka fajna!
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszła, podziwiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki za wzięcie udziału w wyzwaniu! Ciekawa broszka. :-)
OdpowiedzUsuńUrocza. :)
OdpowiedzUsuńMój jedyny dylemat związany z włosami to czy zapuszczać nadal choć są zniszczone czy ściąć jak mi radzą. :x