3 paź 2013

Kolczyki pomarańczowy crackle

No i się mi nie zgadało z Lilą. Gadzina nie odpisuje, a zadzwonić nie mogę, bo nie mogę mówić. Taki trochę impas. :/ Tak więc chwilowo przejmuję monopol na posty na blogu. :)
To prawie ostatni post z serii wrześniowych kolczyków. Nowości się nie produkują niestety, bo mam tak przeżarty mózg towaroznawstwem, matematyką i biologią, że nic nie myślę. Aparat trafił do szuflady i czeka na lepszy czas. Marzę wyłącznie o spaniu i bezmyślnym oglądaniu filmów. :X
Kolejne proste. Pomarańczowy nie koniecznie jest moim ulubionym kolorem, ale nierozłącznie kojarzy mi się z jesienią. No, może z liśćmi, ale one z jesienią. :D



Czemu ja się nie mogę zebrać? Miałam do zrobienia dzisiaj tak wiele rzeczy, a wylądowałam w łóżku z lapem i radiem MTV.
Zaraz idę wciągnąć frytki i chyba poskaczę trochę na skakance. Jedyne moje ruchowe zajęcie, pomijając ćwiczenie palców na klawiaturze.
Hortex jabłko-cynamon? Cholerstwo boskie. Zdecydowanie polecam się przejść po nie. Na wieczór do zapicia smutków w sam raz.
Całuję .*

5 komentarzy:

  1. Ten kolor kojarzy mi się z dyniami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. kolr jest cudny ! :)
    ahh a co ! palce też musza być wyćwiczone ! :D

    http://kefashionsisters.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne......świetny kolor
    muliniane-cudenka.blogspot.com
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D