22 paź 2013

Spinka niebieska róża

Post sklejam naprędce. Przed chwilą się obudziłam, a muszę odrobić lekcje i powtórzyć biologie. :/
Dzisiaj zdenerwowałam się na pewną nauczycielkę, znaczy ja teoretycznie nie miałam powodu, ale i tak kobieta zaczyna przeginać pałę. Zresztą nie na nią jedną.
Odpadła różyczka od Tynkowego wianki i strasznie było mi go szkoda. Na szczęście miałam spinkę bez żadnych pierdół i przyszyłam kwiatuszka. Niestety środek trochę wyskakuje jak ją otwieram, ale odrobina kleju powinna załatwić problem. :D




Chętnie zatrzymałabym czas i poszła spać. Co z tego, że ledwo wróciłam do domu to walnęłam się na łóżko i spałam. Dla mnie to za mało. :/
Dobranoc kobietki.  
Całuję ;*

5 komentarzy:

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D