29 sty 2015

Bardziej wiśnie

Huh, oddychaj głęboko. Raz, dwa, wdech, raz, dwa, wydech. Na pewno o czymś zapomnę i będzie siara. Torba już stoi prawie spakowana, zostały tylko kosmetyki. Rany, ja jadę na jeden dzień. W hostelu spędzę może z sześć godzin, czym ja się przejmuję. Nie nadaję się na takie podróże, ale kiedyś muszę spróbować ten pierwszy raz. :O Chyba zaraz zaparzę rumianku...
Powtóreczka. Wiśnie, no, coś takiego, wyszły o wiele lepiej, a w planach mam jeszcze lepszą wersję. Teraz miałam kota, który denerwował i bardzo mało miejsca na malowanie i suszenie lakieru. Wydziubę kawałek miejsca na moje tworzenie, nawet jeśli miałabym wywalić dziurę w ścianie! Hmm, to nie taki zły pomysł... xD Destrukcyjna coś jestem.



http://uciekam-w-nieznane.blogspot.com/2014/01/kolczyki-wisienki.html#h=630-1422190973524

Chciałabym was zaprosić tu oraz tu. ;)
Miłego dnia!
Całuję ;*

7 komentarzy:

  1. Dziecko drogie... trzeba było wcześniej się do mnie zgłosić i przenocowałabym Cię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle widać ogromną poprawę :D
    Nie stresuj się, ciesz się, że jedziesz na koncert i niczym się nie przejmuj! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już na pierwszy rzut oka widać, że wisienki, są super :) Stres przed wyjazdem- znam to, ale pewnie Twój jest jeszcze większy, bo na koncert. No cóż, pozostaje tylko życzyć udanej zabawy! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie wyglądają jak urocze jabłuszka *_*

    OdpowiedzUsuń

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D