Zaczynam post już kolejny raz i nic nie wychodzi. Przekażę wam w skrócie, że coraz bardziej się rozchorowuję, a w czwartek mam egzamin zawodowy. Nic nie tworzę, mimo że mam ochotę, bo praktycznie zasypiam na siedząco. Nie wiem czy to nie będzie pierwszy i ostatni post w tym tygodniu, ale mam nadzieję, że nie i że jakoś się pozbieram. Żeby nie paść całkowicie słucham muzyki i to nie byle jakiej, tylko tej co właśnie wstawiam. Może znacie którąś, może lubicie. ;)
Sarnim skokiem udaję się pod pierzynę i zapijam sok malinowy syropem z cebuli. Dam radę!
Miłego dnia!
Całuję ;*