Jest mi smutno i to nie jest jednorazowe uczucie. To będzie już z dobre parę lat jak mam wrażenie, że nic nie jest na miejscu. Czuję się strasznie samotna, mimo, że wokół jest tylu ludzi, ale oni jakby nie nadawali na tych samych falach. Znacie takie uczucie? Mówisz o czymś i niby druga osoba rozumie co chcesz jej przekazać, ale jednak to nie to. I uśmiechasz się uprzejmie, nie dając po sobie poznać, że jednak jest ci przykro. Ja tak mam praktycznie cały czas. Chcę płakać i nawet zaczynam łzawić, ale zaraz przestaję, bo od tego mam wrażenie, że jestem słaba i mogę w każdej chwili pęknąć. Mam swoje takie puzzelki, które powodują, że czuję się lepiej i niby nawet nie mieszkamy daleko od siebie, bo na dwóch różnych krańcach małej wioski to i tak widzimy się za rzadko, abym dawała radę jakoś przetrwać. Czasami jest tak, że czuję się już lepiej, jakbym zobaczyła światełko w tunelu, ale zaraz potem gaśnie i znowu tłukę się w ciemności. Przez całe technikum moje emocje to trochę taka parabola co lata w górę i w dół bez uprzedzenia. A ja mam już dosyć takiej jazdy.
30.01.2016
30.01.2016
Całuję :*
Myślę,że w pewnych sytuacjach każdy przeżywa coś takiego : ( Niestety to samo życie. Może po skończeniu szkoły wszystko wróci do normy : )
OdpowiedzUsuńZnam to aż za dobrze. Taki smutek, ale nie do końca, to coś innego. Czasem jest z jakiegoś powodu lepiej, nawet dobrze. A później znowu wraca to samo.
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś byłam w podobnej sytuacji, więc dobrze wiem, jak się czujesz. Na szczęście już mi przeszło, przestałam się przejmować i nabrałam dystansu do pewnych spraw :) Co prawda, miewam czasem gorsze momenty, ale nie załamuję się i idę dalej do przodu, czego również tobie życzę! Mam nadzieję, że wkrótce będzie lepiej :)
OdpowiedzUsuń