Chciałam się tylko przywitać. Więc, cześć! Siedzę sobie właśnie kolejną godzinę przy biurku, odgniatam tyłek. Bolą mnie plecy, oczy i głowa. Nie wiem co robię, ale robię to co widać poniżej. Czyli okręcam kawał rzemienia muliną. Zdjęcia z insta, więc jakość kapcia rozszarpanego przez wściekłego kota. Aktualnie kończę owijanie. Obejrzałam już trzykrotnie "Blank space" Swift, Banshee i zaległe odcinki, cały album Gee oraz Frankiego oraz behind the scenes "Shake it off". Doprawdy nie ma to jak kreatywny wieczór, bo całe popołudnie przedrzemałam obok kota na zmianę z wypstrykiwaniem folii bąbelkowej. Poirytowały mnie dziewczyny na fejsie, bo pożarły się między sobą o byle co. Na trzynaście dni przed koncertem. Jak spaprzą atmosferę to wytoczę najcięższe działa pod postacią Rebeccki Black. :X
Idę dalej owijać muliną, a potem skończę pstrykać folię. Dziękuję, że jesteście tu. Nawet jeśli komentarzy nie ma za wiele, a wejścia spadają na twarz to i tak zawsze znajdzie się te kilka sztuk, które tu zajrzą. :D
Denerwuję się przy patrzeniu na kartony pełne biżuterii. Demotywuje mnie to kompletnie do jakiegokolwiek działania. Nie potrafię uklecić na spokojnie nawet tego rzemienia do końca. Nie wiem jak to będzie, ale postaram się nie rzucić tego bloga. Za dużo wspomnień tu przechowuję. :X
Pięknej nocy!
Całuję ;*
Jak rzucisz bloga to chyba się popłaczę :P
OdpowiedzUsuńAmbitnie, widzę :D Ale ja też mam tak czasem, że nie chce mi się robić nic konkretnego i zajmuję się samymi bzdurami xD
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się, ja w Ciebie wierzę i mam nadzieję, że się jakoś zbierzesz i nie rzucisz bloga :3
Bardzo pomysłowe zajęcie ;)
OdpowiedzUsuńNie zostawiaj bloga.
Każdy czasem tak ma:/ Ale nie poddawaj się, bo uwielbiam czytac twojego bloga:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za udział w moim candy i zapraszam na ogłoszenie wyników 22.01 :)
OdpowiedzUsuńO nie, rzucić bloga to Ci nie pozwolę! Może czytelniczka ze mnie słaba, bo bywam tu raz na kilka postów(mamo, jestem tak bardzo leniwa), ale uwielbiam Twoją stronę. :)
OdpowiedzUsuńDzięki, przypomniałaś mi o Friday. ;_;
A kłótnie między najbliższymi znajomymi wprost ubóstwiam. Nic się nie dzieje, a taka wymiana zdań dwóch osób odbija się na całej grupie.
No nie ma co, zajęcie ciekawe XD Ja dziś wreszcie wzięłam się za lepienie po tej dłuższej przerwie.
OdpowiedzUsuń