Te weekendy jak zwykle są niemożliwie krótkie. Nawet nie zdążyłam porządnie poczuć wolności, a już siedzę nad książkami. Na szczęście doładowałam się nieco bananowym koktajlem oraz "Jeniffer's body". Niby horror, ale jakiś taki nawet dla mnie średnio straszny. Za to w którymś momencie była piosenka Panikarzy, co pozytywnie mnie nastawiło do reszty filmu. :D
Kolczyki nie stanowią jakiegoś szczytu twórczego, raczej kolejny resztkowiec i chyba nawet robiłam już podobne. Na szczęście nowe półfabrykaty dostarczyły mi nieco weny twórczej i pomysłów. ;)
Kolczyki nie stanowią jakiegoś szczytu twórczego, raczej kolejny resztkowiec i chyba nawet robiłam już podobne. Na szczęście nowe półfabrykaty dostarczyły mi nieco weny twórczej i pomysłów. ;)
Skoki narciarskie *.* Ten sport mogę oglądać. Przynajmniej Polacy wygrywają. :P
Piosenka na wieczór:
Trzymajcie się panie!
Całuję ;*