11 kwi 2014

Błękitne kocie oczy

Niby weekend mi się już zaczął, ale nie mam ochoty siedzieć. Zaraz idę docykiwać kolejne zdjęcia, naprawić bransoletkę, wziąć się za opisywanie na wyzwanie Nath Madeline, przejrzeć moje pudła z narzędziami, ogarnąć logarytmy, wyciągnąć w końcu zeszyt od niemieckiego i przejrzeć go (może mnie nie ugryzie :3). Nie mam zamiaru poddać się mojej senności oraz lenistwu. Jak to zrobię, to zamęczę się tym do następnego wolnego. :/
Koleżanki czerwonych kociałek paczałek. Mam w zanadrzu jeszcze parę innych kolorów, ale chyba wykorzystam je w inny sposób. Ogólnie te kolczyki są moimi aktualnymi ulubieńcami. :D W końcu błękit to mój kolor. :)



Lecę, bo czuję, że mi czas ucieka i życie zresztą też. 
To chyba najszybciej napisany post, w którym jest nieco więcej tekstu. :)
Całuję ;*

9 komentarzy:

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D