28 kwi 2014

Kolczyki słoneczne muszle

Ależ zaszalałyście pod poprzednim poste, tyle komentarzy nie widziałam od dawna. Serio, aż tak wam nie odpowiadają posty z serii " Zuza przedstawia"? Czy po prostu wszystkie jak jeden mąż jesteście leniwe i zwyczajnie nie chciało wam się oglądać? :P
Jestem okropna. Od około dwóch tygodni mam swój naturalny blond (dobra, trochę różu mi się poniewiera), a już mi nie pasuje i planuję co ja sobie zrobię na głowię jak tylko będę miała kasę. A wierzcie mi, planuję szaleństwo. :D Jedno jest pewne. Któregoś pięknego dnia, gdy wyjadę gdzieś, pójdę do pierwszej lepszej fryzjerki i oddam się w jej ręce. Na razie hoduję włosy i nie wiem jak ja będę wyglądać, jak mi jeszcze urosną. o.O
Ja już rozpoczynam sezon wakacyjny. Słońce grzeje, pierwsze burze za mną, krótkie bluzki bez sweterków miały powrót, więc czemu nie zrobić wakacyjnej biżuterii. Tak więc, tadam! - drugie muszelkowe kolczyki (pierwsza była nausznica jak ktoś nie kojarzy). To jest para mniej przeze mnie lubiana, zwyczajnie nie przepadam za żółtym i pomarańczowym. ;)





Jestem lekko nie do życia. Przez weekend kładłam się baardzo późno spać i długo spałam, przez to dzisiaj mam ochotę walnąć się w kimono od dobrych paru godzin. Ale wiem, że jak to zrobię to będzie jeszcze gorzej. :/ Taki dylemat osoby, która nie chce pić kawy. 
Całuję ;*

2 komentarze:

  1. Nie widziałam poprzedniego posta, bo gdy wchodziłam z blogera pokazywało, że post usunięty. A gdy normalnie wchodziłam na Twojego bloga nie było nic nowego. Specjalnie teraz sprawdziłam i jest post "Zuza przedstawia". Nie wiem czy to wina mojego komputera... czy jakaś awaria blogspota.

    Kolczyki idealnie letnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się kiedyś bawiłam w robienie biżuterii ;)
    Metoda wire wrapping jest najefektowniejszą z możliwych.
    Pozdrawiam,
    Lina

    OdpowiedzUsuń

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D