Zupełnie nie rozumiem pisania postów z podsumowaniem miesiąca, miksami z Instachłama, z tym co akurat kupiłam. Chyba, że na blogach lifestylowych, ale za to nie rozumiem idei istnienia takich blogów. To takie blogi o wszystkim, a jak coś jest do wszystkiego to wiadomo, że jest do niczego. Dobra, chyba właśnie obraziłam te z was, które mają lifestylowe blogi.
Wracają do początkowych nierozumień. Dla mnie są one takimi zapchaj dziurami, nic nie wnoszącymi do niczyjego życia, nawet do życia autora tychże postów. Nie umiem komentować takich postów. Z całej siły staram się wydobyć coś wartego uwagi, ale zazwyczaj pomysł upada i po prostu olewam takie wpisy. U mnie aż takich zapchajdziur nie doświadczycie. Może czasem gdzieś cichcem wepchnę pochwalnie w końcówkę posta jakieś wiadomości, ale i tak potem mnie wykręca w środku, że to zrobiłam. Przecież co was interesuje moja liczba wyświetleń albo inne głupoty. :| Największymi zapchajdziurami to są inspiracje i czasem jak rzucę samą muzyką.
Wiecie, jestem chora na koraliki z efektem AB. Jakbym mogła to bym większość koralików miała takie błyszczaki, ale nie miałabym jak je łączyć. xD Zastanawiam się czy czasem nie ma lakieru nabłyszczającego w ten sposób... Muszę się wybrać na polowanie. :3
Odkryłam na nowo crackle. Szlak mnie przez ostatni rok przez nie trafiał, bo na początku mojej biżuteriowej twórczości kupiłam trzy sznury okrągłych, po metr każdy. Do tej pory walają mi się po skrzynkach, na szczęście większość wydałam w świat. :D Te granatowe tak wesoło do mnie mrugały ze zdjęć, że stwierdziłam czemu nie. I oznajmiam, że gdyby nie brak pomysłów kupiłabym ich jeszcze z kilkadziesiąt, bo na żywo wyglądają bardzo hipnotyzująco. :D
Wracają do początkowych nierozumień. Dla mnie są one takimi zapchaj dziurami, nic nie wnoszącymi do niczyjego życia, nawet do życia autora tychże postów. Nie umiem komentować takich postów. Z całej siły staram się wydobyć coś wartego uwagi, ale zazwyczaj pomysł upada i po prostu olewam takie wpisy. U mnie aż takich zapchajdziur nie doświadczycie. Może czasem gdzieś cichcem wepchnę pochwalnie w końcówkę posta jakieś wiadomości, ale i tak potem mnie wykręca w środku, że to zrobiłam. Przecież co was interesuje moja liczba wyświetleń albo inne głupoty. :| Największymi zapchajdziurami to są inspiracje i czasem jak rzucę samą muzyką.
Wiecie, jestem chora na koraliki z efektem AB. Jakbym mogła to bym większość koralików miała takie błyszczaki, ale nie miałabym jak je łączyć. xD Zastanawiam się czy czasem nie ma lakieru nabłyszczającego w ten sposób... Muszę się wybrać na polowanie. :3
Odkryłam na nowo crackle. Szlak mnie przez ostatni rok przez nie trafiał, bo na początku mojej biżuteriowej twórczości kupiłam trzy sznury okrągłych, po metr każdy. Do tej pory walają mi się po skrzynkach, na szczęście większość wydałam w świat. :D Te granatowe tak wesoło do mnie mrugały ze zdjęć, że stwierdziłam czemu nie. I oznajmiam, że gdyby nie brak pomysłów kupiłabym ich jeszcze z kilkadziesiąt, bo na żywo wyglądają bardzo hipnotyzująco. :D
Masa tekstu dzisiaj, a w roboczych mam zakopany post z taką ilością tekstu, że sama się dziwię jak mi się udało tyle napisać. :O
Gdyby nie wiatr, te cholerne zrywy huraganowe, poszłabym do ogródka pofocić kwiatki. Chociaż ostatnio czyszcząc dysk i przerzucając zdjęcia na pendriva odkryłam, że zdjęć roślinności i chmurek mam koło dwóch tysięcy. o.O Cóż... Zdarza się. :D
Lecę odkroić sobie kawałek babki, póki mamy nie ma. :3
Szkoda, że nie można na blogerze dać bana na komentarze komuś. Jest jedna taka sztuka tutaj, przez którą mnie krew potokiem zalewa. :/
Całuję ;*