15 lip 2014

Bransoletka w romby

Plus marnie działającego internetu - nie kusi mnie, żeby spędzać przy nim więcej niż półgodziny, bo zaczyna strzelać mnie cholera. Minus - samo włączenie bloggera zajmuje owe półgodziny. Nie mogę nic włączyć. Jeśli ktoś miał jakąś sprawę do mnie na emajlu musi poczekać do niedzieli. Btw, zawieszam chwilowo zamówienia na szablony. I wykonywanie bieżących niestety również. Dziękuję za uwagę.
Oto bransoletka, która miała być naszyjnikiem. Trochę nie wypalił mi pomysł. :X Za żadne skarby nie chciał utrzymać odpowiedniego kształtu na szyj, musiałam trochę go zmodernizować i przerobić na bransoletkę. Nie szkodzi, bywało gorzej.



Po wczorajszym ponad dwugodzinnym chodzeniu po galerii handlowej wróciłam szczęśliwsza o całą trylogię "Igrzysk Śmierci" oraz jedną książkę Pilipiuka. Sukienki kupionej na farcie nie wliczam w szczęśliwość, bo została kupiona na wesele kuzynki. :X
Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze w tym tygodniu tu zajrzeć, a jak nie to życzę miłego tygodnia i do najbliższego! :D
Całuję ;*

10 komentarzy:

  1. MIałaś dobry pomysł, żeby zrobic taki naszyjnik. Wyglądał by świetnie.Ale bransoletka też niczego sobie. Ja własnie kończę "W pierścieniu ognia", bo jakiś czas temu zakupiłam calą tę świetną trylogię. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no wszystko jest OK, nawet nie wyobrażam sobie tego w wersji naszyjnika, jako bransoletka wyszło dobrze moim zdaniem.
    Ugh u mnie internet to po prostu tragedia. Zanim odczytuje zdjęcia na blogach, które odwiedzam, mijają wieki o.O

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny pomysł zeby przerobić na bransoletkę zawsze lepsze to niż nic :) co powiesz na wspólna obserwacje? patyskaa.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Igrzyska Śmierci !! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna bransoletka, myślę, że jako naszyjnik nie wyglądałaby tak dobrze :)
    U mnie też są problemy z Internetem :<

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba dobrze zrobiłaś, robiąc z tego bransoletkę, wyszła cudnie *u*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet nie wspominaj o problemach z internetem. U mnie w połączeniu z przedpotopowym komputerem czasem jest nie do wytrzymania. Całe szczęście, że mam okazję korzystać z pożyczanego laptopa, bo inaczej umarłabym.
    Szkoda, że nie wyszło z naszyjnikiem. Bransoletka też wygląda fajnie. :)

    OdpowiedzUsuń

Chciałam prosić o miłe słowo, co by mnie mobilizowało, ale chrzanie. W końcu to ty chcesz coś napisać do mnie, a nie na odwrót.

Spamerów grzecznie proszę o opuszczenie tego bloga, tak jak zdziczałych anonimów.

Jeśli masz blog w g+ zostaw link, bo potem nie mogę się odwdzięczyć.

Na pytania zawarte w komentarzach odpowiadam tutaj, więc czasem zajrzyj, jeśli liczysz na odpowiedź. :D